wtorek, 10 lutego 2015

Rozdział 31 "Nie ma żadnych NAS!"

*Z pkt. Jamesa*
Po wyjściu dziewczyn , ja i Ciara także zaczęliśmy się zbierać. Wyszliśmy z domu Logana i udaliśmy się w kierunku samochodu. Dużo myślałem.
-Ciara.-zatrzymałem się.
-Tak?-spojrzała na mnie przez ramię.
-Mogę cię o coś zapytać?-podszedłem bliżej niej.
-Śmiało.-odwróciła się w moją stronę z uśmiechem.
-Yyy..-zaciąłem się.
Czuję się jak kretyn! Dawaj Maslow! Dasz radę! Zachęcała mnie moja podświadomość. Westchnąłem.
-O co chodzi?-uniosła brwi.
-A już nic zapomniałem.-machnąłem ręką i wyminąłem ją.
Cholera! Co się ze mną dzieje?! Zrobiłem z siebie kompletnego durnia! Spaprałem okazję. Przecież to miało być pięć słów. "Pójdziesz ze mną na randkę?" To takie trudne Maslow?! Miałem ochotę się na siebie wydrzeć. Otworzyłem drzwi od strony pasażera i czekałem, aż Ciara wsiądzie. Następnie je zamknąłem i okrążyłem samochód. Westchnąłem i wskoczyłem za kierownicę. Nasza droga trwała w głuchej ciszy. Trochę mi to przeszkadzało, ale wolałem się już dziś w ogóle nie odzywać. Już wystarczająco się upokorzyłem.
Zaparkowałem pod jej domem. Pożegnała się ze mną całusem w policzek. Uśmiechnąłem się smutno, ale chyba tego nie zauważyła. Całe szczęście. Pomachała mi i wyszła. Czekałem, aż wejdzie do domu. Położyłem głowę na kierownicę. Cholera! Cholera! Cholera! Czemu mnie tak przy niej zatkało?! Przecież nigdy coś takiego mi się nie zdarza. Westchnąłem. Podniosłem głowę i wyjechałem na ulicę. Włączyłem radio i zatraciłem się w muzyce. To najlepsze lekarstwo.
                     Kiedy dotarłem do domu wziąłem prysznic. Musiałem wszystko przemyśleć. Ale tak mi się nie chciało. Ale musiałem. Po najdłuższym prysznicu świata na nic mądrego nie wpadłem. Trudno. Najwyżej będę skończonym singlem w show biznesie. Westchnąłem. Poszedłem do sypialni skąd wziąłem czystą koszulę i spodnie. Przebrany zszedłem na dół. Usiadłem w ulubionym fotelu i włączyłem telewizor. Brakowało mi czegoś. Zamyśliłem się. Wstałem i poszedłem do kuchni Zgarnąłem orzeszki z półki i wsypałem je do miski. Oto właśnie chodziło! Wróciłem do salonu i zająłem to samo miejsce. Przełączyłem kanał na KSW. Co?! Człowiek nie może pooglądać?
Długo jednak nie oglądałem. Co znowu! Wyciągnąłem telefon z kieszeni i sprawdziłem na wyświetlaczu kto dzwoni. Nie miałem ochoty rozmawiać, ale posłuchałem rady Jade. Muszę dać Halston jakąś szanse na wytłumaczenie choć mało mnie ona obchodzi. No, ale cóż. Odebrałem.
J: Tak?
H: Hej, możemy porozmawiać?
J: Słucham.
H: Mogę do ciebie wpaść?
J: Jeśli to konieczne. Bądź za godzinę.
H: Okej. Pa.
J: Do zobaczenia.
Rozłączyłem się i schowałem telefon do kieszeni. Nie miałem humoru do rozmów, ale w końcu trzeba to załatwić. Westchnąłem. Wyłączyłem telewizor i zabrałem się za sprzątanie.

*Z pkt. Jade*
-Przełącz na coś innego!-powiedziała Domi, a Ely zmieniła kanał.
-Prawda,że Ciara jest fajna.-wypaliłam, a dziewczyny spojrzały na mnie w szoku.
Chciało mi się śmiać, ale się powstrzymałam. No co? Ja lubię Ciarę.
-Dobrze się czujesz?-Meg dotknęła mojej głowy.
-Świetnie!-uśmiechnęłam się.
-No jest nawet miła.-powiedziała Domi.
-Cii...-uciszyła nas Elizabeth.
-Pretty Little Liars!-krzyknęłyśmy.
-No przecież mówię cii...-oburzyła się Ely.
Wszystkie usiadłyśmy wygonie i zaczęłyśmy oglądać serial.

*Z pkt. Jamesa*
Po wysprzątaniu usiadłem w salonie. Napracowałem się. Żałuję, że dałem swojej gosposi wolne, ale jej przecież od życia też się coś należy. Jęknąłem, bo usłyszałem dzwonek do drzwi. Wstałem niechętnie i poszedłem otworzyć.
-Cześć!-przywitała mnie uśmiechnięta Hal.
-Cześć! Wejdź.-odsunąłem się robiąc jej przejście.
Chciała mnie pocałować w policzek, ale się odsunąłem. Zaprowadziłem ją do salonu. Usiadłem w fotelu a ona na kanapie.
-To o czym chcesz rozmawiać?-założyłem nogę na nogę.
-O nas.-szepnęła i spojrzała na mnie smutna.
-O nas?! Nie ma żadnych NAS!-krzyknąłem.
Zaraz nie wytrzymam! Przecież to ona mnie zdradziła! Jak mogę być znowu z kimś to taki perfidnie mnie oszukiwał? Nie nabiorę się już więcej na te jej gierki.
-James proszę cię!-złapała moją rękę, ale szybko ją zabrałem.
-Nie! Masz coś jeszcze do powiedzenia?-skrzyżowałem ręce na piersi.
-Dasz mi szansę?-szepnęła ledwo słyszalnie.
-Szansę?! Dziewczyno czy ty siebie słyszysz?! Mam ci dać szansę po tym jak pieprzyłaś się z Efronem w moim domu?!-wrzasnąłem.
Przez te cholerne wydarzenie musiałem zmieniać łóżko. Z resztą i tak się wyprowadzam. Nie chcę już mieć nic wspólnego z Halston Sage!
-James.-mówiła załamującym się głosem.
-Daj mi spokój!
-To wszystko wina Jade!
-Nie mieszaj jej do tego!-wstałem.
-Ona to wszystko uknuła! Nie rozumiesz!-również wstała. Wynajęła Efrona, żeby mnie uwiódł!-tłumaczyła się.
-Masz jeszcze czelność tutaj przychodzić i kłamać mi w żywe oczy?!-złapałem ją za ramiona.
-James ja...-spuściła głowę.
-Wyjdź!-puściłem ją, a ona wybiegła.
Trzasnęła drzwiami. Wziąłem wdech. Muszę się uspokoić. Jaki ona ma tupet,żeby tutaj przychodzić i oskarżać Jade. Miarka się przebrała. Nie wybaczę jej! Trudno. Będę żył z wściekłością do niej już do końca życia. Ale moje życie pewnie kiedyś się ułoży. Poszedłem przekręcić mieszkanie, a następnie musiałem się zrelaksować. Wyjąłem z barku butelkę whisky i poszedłem z nią na górę. Może jakoś się uspokoję.
______________________________________
Da dam!
Hej!
Jak się wam podobało? :) Końcówka jest taka sobie :/ Robię z Jamesa alkoholika ^^. No nie ładnie :P. Nie no żartuję to był tylko jednorazowy incydent, przynajmniej mam nadzieję :P. Cóż...Z Halston jeszcze wiele się wydarz, ale nie będę spojlerować xD. Czekajcie na nexta :*.
Ostatni rozdział na ferie pojawi się 13.02 (piątek) jeśli będzie przynajmniej 4 komentarze!
Pod ostatnim postem były tylko 2 :(. Czyżby już nikt nie czytał tego bloga? :'(


5 komentarzy:

  1. Super! Wiesz mi sie dopiero w pon zaczynaja ferie, a w czwartek mam połowkinki. A co do rozdziału super!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! ^^
    Ta Halston to ma tupet -,- Mogła odejść z godnością i zaproponować znajomość, koleżeństwo a nawet przyjaźń... Ale prosić o drugą szansę kiedy wiedziała, że to nie wypali ? A poteem odjebać szopkę w stylu " to Jade wszystko uknuła"
    I co ? Może jeszcze wepchnęła Cie do łóżka i przykryła was kocem ? ;_; Ludzie mnie czasem zaskakują xd
    James masz rację ! Trzeba utopić smutki !
    Ja jestem singlem i dobrze mi z tym !
    Lucas: serio ?
    Lili: Nie ! ale będę udawać, że tak ! Jestem silną kobietą ! (idzie po wódke) ... co ja mówiłam ?
    Nie jest nic złego w tym, że Jade lubi Ciarę xd Chyba, że okaże się zołzą ;_;
    Wtedy rozwale jej butelkę na głowie xd Zawsze jest jakaś opcja ! Pamiętajcie ludzie ^^
    To tyle z mojej strony :P
    Trzymajcie się, nie puszczajcie ludzie :P
    P.S: zapraszam na mojego bloooga ^^ new rozdział :3 http://liliandangel.blogspot.com/2015/02/rozdzia.html może się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Halston zniknij z jego życia!!!!!! James musi dać sobie spokój z Ciarą, a zobaczyć, że Jade jest dla niego idealna !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Grrrrr.... dziwka... na co ona liczyła? Że James padnie jej w ramiona?? Żal ;-;
    Nie moge się doczekać momentu gdy James przejrzy na oczy ^^ I zacznie robić wszystko by być z Jade :3
    Czekam na nn ;*
    Pozdrawiam.Marcela ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wkurzyłam się, ta cholerna Halston naprawdę jest tak głupia żeby myśleć, że James do niej wróci? -_- A on dalej do tej Ciary... Wiesz, jak tak to czytam, to mam wrażenie, że planujesz dać Jade inny obiekt westchnień xD "Cii... Pretty Little Liars! Mówiłam cii!" xD

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy