sobota, 30 sierpnia 2014

Rozdział 20 "Nieoczekiwane spotkanie"

*Z pkt. Jade*

Obudziło mnie pukanie do drzwi. Zwlokłam się z łóżka i otworzyłam.
-Cześć!-zlustrowałam dziewczyny i wróciłam do łóżka. Spojrzały na siebie i w końcu weszły.
-Wszystko w porządku?-spytała Meg siadając na łóżku.
-Nie!-przykryłam się kołdrą.
-Postaramy się go przekonać,że robi błąd.-usłyszałam głos Domi.
-To nic nie da!-mówiłam przez łzy. On ją kocha!
-Ty też go kochasz?-odezwała się Ely.
-Może...-odkryłam się. Ale ja jestem nikim! A ona aktorką!-krzyczałam ze smutkiem.
-Od 7 boleści.-prychnęła Ely.
-Proszę cię Jade nie mów tak. Ty też jesteś aktorką i to o wiele lepszą.-uśmiechnęła się Domi.
-Aktorką, która nie umie znaleźć pracy?!-wydarłam się.
-Carlos powiedział,że możesz zagrać w ich serialu.-odezwała się spokojnie Meg.
-Zobaczę.
-Może zaprosimy Jamesa,żeby przyszedł?-zaproponowała blondynka, a wszystkie skierowały wzrok na nią. No co?-szepnęła zawstydzona.
-Nie chcę go widzieć!-zaczęłam płakać i znowu przykryłam się kołdra.
-Brawo!-szepnęła dość głośno Ely.
-To może kawiarnia? Spotkamy się z nim i przemówimy mu do rozsądku.-odkryła mnie Meg. Ja z tobą zostanę,a dziewczyny pojadą.-starła mi łzy.
-Jedźcie razem.-szepnęłam.
-Ale...-protestowała Meg.
-Dam sobie radę.-pociągłam nosem.
-Na pewno?-uniosła brew.
-Tak.-pokiwałam głową.
-Tylko nie rób nic głupiego.-zagroziła mi palcem.
-Tak mamo.-uśmiechnęłam się, a reszta wybuchnęła śmiechem. Meg pokręciła głową i wyszła z dziewczynami.

*Z pkt. Elizabeth*

Po wyjściu z pokoju Jade od razu zadzwoniłam do Jamesa. Odebrał po 4 sygnale. Ten to ma zapłon.
-Cześć James.
-Hej Ely. Co jest?
-Mam pytanie.-usiadłam w kuchni i popatrzyłam na dziewczyny.
-Słucham.
-Moglibyśmy się spotkać?
-Jasne. Gdzie i kiedy? Może u mnie o 2?
-Okey.
-W takim razie do zobaczenia.
-Do zobaczenia.-rozłączyłam się.
Meg dziwnie na mnie spoglądała.
-Co?
-Czemu mu nie powiedziałaś gdzie mamy się spotkać?
-Zaproponował,żebyśmy wpadły do niego,więc się zgodziłam.-wzruszyłam ramionami.
-Ale nie powiedziałaś mu,że my też będziemy.-pokazała palcem na siebie i blondynkę.
-Trudno ma duży dom na pewno się zmieścimy.-wyszczerzyłam się.
-Ehh...-westchnęła.
-O czym będziemy z nim rozmawiać?-zastanawiała się na głos Dominic.
-O tych zaręczynach i Jade?-zaproponowałam.
-Nie! Stanowcze nie! Nie będziemy z nim rozmawiać o Jade!-krzyknęła Meg.
-Dobra.-pokręciłam głową. To tylko o nim i o tej blond...-Meg nie pozwoliła mi dokończyć.
-Ely!-krzyknęła,a Domi zaczęła chichotać.
-No co?!
-Dobrze wiesz! Nie chcę o niej rozmawiać.-przekręciłam oczami i zamilkłam.
-Co się dzieje?-do kuchni weszła Jade. Wyglądała jak pół dupy za krzaka,ale nie dziwnie jej się. Ale chyba było jej trochę lepiej.
-Nic. Nie przejmuj się.-uśmiechnęła się miło Meg.
-Jak chcecie.-wzięła łyk wody z butelki.
-Wiecie,że za pół godziny musimy już wychodzić.-stwierdziła Domi.
-Co?!-wszystkie ruszyłyśmy na górę. Ubrałam się i lekko pomalowałam rzęsy tuszem. Włosy spięłam w kucyk. Kiedy schodziłam na dole czekały już gotowe Domi  i Meg.
-Jak zwykle ostatnia.-uśmiechnęła się brunetka.
-Przyzwyczajenie.-też się uśmiechnęłam.
Pożegnałyśmy się z Jade i ruszyłyśmy do mojego samochodu.

*Z pkt. Jade*

Na reszcie! Krzyknęłam i poszłam coś ze sobą zrobić. Wyglądałam jak zombie. Zakrycie tego zajmie mi chyba z 3 godziny. Westchnęłam. Wzięłam z szafy ciuchy i ubrałam się. Wstąpiłam jeszcze do łazienki zrobić makijaż. Nałożyłam chyba z tonę fluidu i pudru,żeby zakryć worki pod oczami,ale jakoś już wyglądałam. Następnie wytuszowałam rzęsy, a usta pomalowałam jasnym błyszczykiem. Teraz byłam gotowa do wyjścia. Ruszyłam do centrum. Nie wiedziałam,gdzie dokładnie jest...ale to centrum miasta tam musi jakaś być. Na swojej drodze napotkałam staruszkę.
-Przepraszam!-pomachałam do niej i podbiegłam. Wie pani,gdzie znajdę aptekę?
-Jest tuż za rogiem.-uśmiechnęła się ciepło.
-Bardzo dziękuję.-odwzajemniłam uśmiech i ruszyłam w tamtą stronę.
                                     Kupiłam tabletki. Mam nadzieję,że mi pomogą. Szłam powoli do domu,aż nagle usłyszałam,że ktoś mnie woła.
-Jade?!-odwróciłam się.
-O dzień dobry.-uśmiechnęłam się. W moją stronę zmierzała pani Cathy.
-Cześć kochana.-przytuliła mnie. Co tutaj robisz?-zlustrowałaś mnie. Aleś ty wyrosła.-uśmiech nie schodził jej z twarzy.
-Spaceruję.
-Może,gdzieś przysiądziemy i porozmawiamy?
-Dobrze.-wzruszyłam ramionami i ruszyłam za nią.

*Z pkt. Elizabeth*

U Jamesa siedzimy już od jakieś godziny,a żadna z nas jeszcze nie poruszyła tego tematu. Liczyłam,że Meg się tym zajmie,ale widzę,że jest za bardzo zdenerwowana. Postanowiłam w końcu,że ja poruszę ten temat. Cóż raz kozie śmierć.
-James to prawda,że chcesz się oświadczyć Halston?-przełknęłam ślinę.
-Oni wam powiedzieli?-uśmiechnął się lekko.
-Przemyślałeś to?-dołączyła się Maggie.
-Nie lubicie jej?-posmutniał.
AAAAA!! Czemu wyjeżdża z takimi pytaniami?! Spojrzałyśmy na siebie.
-Nie no co ty! Bardzo ją lubimy.-skłamałyśmy i uśmiechnęłyśmy sztucznie.
-Świetnie! To może będziecie druhnami?-uśmiechnął się szerzej.
-Co?!-krzyknęłyśmy, a ja powstrzymałam się o uderzenia go.
-Gdybyście widziały swoje miny.-zaczął się śmiać. Jeszcze nie czas na takie pytania.-spoważniał.
-Hehe...-udawałyśmy,że nas to bawi. Gdyby Jade nas widziała może by pochwaliła nasz talent aktorski.
-A co z Jade?
-Jest chora.-wypaliła Domi i spojrzała na nas. Pokiwałyśmy głowami.
-Co jej jest?-zmartwił się.
-Boli ją gardło.-odpowiedziałam.
-Ma katar.-odezwała się w tym samym czasie Domi.
Meg spojrzała na nas z politowaniem.
-Złapała jakieś przeziębienie.-uratowała nas.
-Oj. To życie jej szybkiego powrotu do zdrowia.-uśmiechnął się ciepło. Jak będzie się lepiej czuła to przekażcie,żeby do mnie zadzwoniła.
-Jasne.-rzuciłam.
Porozmawialiśmy jeszcze trochę i po pożegnaniu pojechałyśmy do domu.

*Z pkt. Jade*

-To opowiadaj Jade.-położyła na stole herbaty i usiadła w hotelu. Zaprosiła mnie do siebie do domu.
-Nie dawno się tutaj wprowadziłam.-uśmiechnęłam się.
-Oj tak. James już mi opowiadał. Spotkaliście się na koncercie.
-Tak.-zaśmiałam się.
-Nie chciałaś się przyznać.-uśmiechała się.
-Wie pani...-zawstydziłam się.
-Już dobrze. Dużo mi o tobie mówił,ale martwię się o niego.
-Dlaczego?
-Nie wiem czy słyszałaś,ale chce się oświadczyć Halston.-pokręciła głową. Tak między nami nie lubię jej.-puściła mi oczko.
-Rozumiem panią.-uśmiechnęłam się. Ja też za bardzo za nią nie przepadam. Ale rozmawiała już pani z nim na ten temat?-bawiłam się palcami.
-Chyba z 20 razy! Ale on jest mądrzejszy.-zaczęła kręcić głową. Jade ja nie wiem co robić.-spojrzała mi w oczy.
Postawia mnie w trudnej sytuacji. Skoro już mów mówiła to co ja zdziałam? Ehh...
-Może ja z nim porozmawiam?
-Zrobiłabyś to?!-ucieszyła się.
-Postaram się.-uśmiechnęłam się lekko.
-Dziękuję.
-Jeśli czegoś się dowiem dam pani znać.-napiłam się.
-Dobrze. Jesteś tu mile widziana.-uśmiechnęła się.
-Wie pani co będę się już zbierała.-posłałam jej pożegnalny uśmiech i wstałam z miejsca.
-Jeśli musisz.-również wstała. Odprowadzę cię.-uśmiechnęła się i oprowadziła mnie do drzwi.

*Z pkt. Elizabeth*

-Słyszałaś to?!-oburzyła się Domi.
-Jeśli chodzi o te druhny to tak!-krzyknęłam z Meg.
-Ej to czasem nie jest Halston?-spytała Domi, a ja się zatrzymałam.
-To ona!-powiedziała Meg i zrobiła zdjęcie.
-Ale go kocha!-prychnęła blondynka i zrobił kolejne zdjęcie.
-Bardzo.-oburzyła się Meg.
-Jeszcze jedno.-powiedziałam i kliknęłam aby zrobić ostatnie zdjęcie.
-Blee...-jęknęła Domi, a ja z Meg wybuchnęłyśmy śmiechem.

*Z pkt. Jade*

Gdy wróciłam dziewczyny jeszcze nie było. Poszłam do pokoju i schowałam zakup do szafki. Poczesałam włosy i wróciłam na dół do salonu.

*Z pkt. Elizabeth*

Wróciłyśmy do domu wykończone. Przywitałyśmy się z Jade, a potem wszystkie poszłyśmy do pokoi.


_________________________________________________________

Jak się podobało? Trochę narobiłam :P,ale większość z Was nie chce,żeby Halston i James byli razem ;*. Rozumiem ;). Zobaczycie co będzie z ich związkiem w dalszych rozdziałach i co będzie z Jade. Więcej nie mogę mówić,bo wszystko zdradzę ^^,a wiele jeszcze przed Wami,więc musicie być gotowe :*. Za parę rozdziałów wszystko (chyba) powinno się wyjaśnić :)

Życzę Wam pogodnego powrotu do szkoły :**. Kogo ja oszukuję ;P. W ogóle to cieszycie się? ^_^

 Nie wiem jak będzie z blogiem,bo niestety,ale zaczynam 3 klasę gimnazjum -,-. Egzaminy,nauka i sprawdziany...Boże! Eh...mam nadzieję,że znajdę na wszystko chociaż odrobinkę czasu. Jeśli mogę was prosić to zostawiajcie mi powiadomienia z waszych blogów o rozdziałach w nowej zakładce POMOC,a ja postaram się ponadrabiać rozdziały jak tylko znajdę czas :D. Z góry dziękuję za pomoc :**.

Ps. Wiadomości o rozdziałach (kiedy będą dodawane) znajdziecie w Informacjach :).

Lena xo



środa, 13 sierpnia 2014

Rozdział 19 "Oj Logan niech no ja Cię tylko dorwę!"

*Z pkt. Jade*

Dziś ja i Ely postanowiłyśmy poszukać dla mnie castingów.  Zaraz po śniadaniu poszłam się ubrać i uczesać. Z domu gotowe wyszłyśmy o 11.
-Czego mamy szukać?-spytała, gdy wsiadłyśmy do auta.
-Może na początek...jakaś mała rola epizodyczna?-spojrzałam na nią z pochyloną głową.
-Spoko.-wsiadłyśmy do auta i ruszyłyśmy do jednej z agencji reklamowych.

*Z pkt. Dominic*

Jade razem z Ely wyszły, a ja i Meg siedzimy i czekamy. Zostałam wrobiona w coś bez mojej zgody!
-Meg dlaczego mi to zrobiłaś?-rzuciłam się twarzą na kanapę.
-Chcę ci pomóc.-mówiła to z uśmiechem.
-Ale Kendall mnie nie zechce.-usiadłam po turecku i zakryłam twarz poduszką.
-Nie marudź!-usiadła obok i przytuliła mnie. Jesteście sobie przeznaczeni.
-Może się przebiorę?-spojrzałam na nią.
-Czekałam, aż zapytasz.-zaśmiała się. Musisz! Chyba, że będziesz siedziała w piżamie.-uśmiechnęła się, a ja pokiwałam głową na nie i ruszyłam się przebrać. Wchodząc do pokoju od razu skierowałam się do szafy. Zaczęłam przeglądać. To nie...to też...blee...o to! Znalazłam delikatny zestaw, który szybciutko na siebie zarzuciłam. Włosy spięłam w kok i założyłam na głowę okulary. Posmarowałam jeszcze usta błyszczykiem i zeszłam do Meg.

*Z pkt. Jade*

Niestety. W tej agencji nie mieli nic co by mnie jakoś specjalnie zachwyciło. No, ale czego mogę się spodziewać po roli epizodycznej. Bardzo miła sekretarka dała nam adres innej agencji, która znajduję się niedaleko, więc szybko tam pojechałyśmy. Zaparkowałyśmy i ruszyłyśmy do środka. Wjechałyśmy windą na 3 piętro tak jak mówiła nam ta sekretarka i skierowałyśmy się do rejestracji. Nadąsana blondynka kazała nam czekać. Chwyciła słuchawkę telefonu i gdzieś zadzwoniła.
-Możecie wejść.-powiedziała odkładając słuchawkę.
-Dzięki.-odrzuciłam, a Ely zrobiła do niej dziwną minę, na którą blondynka prychnęła. Przestań!-spojrzałam na nią z uśmiechem i pociągnęłam ją do biura dyrektorki.
-Dzień dobry.-powiedziałyśmy wchodząc.
-Dzień dobry.W czym mogę panią pomóc?-spytała uśmiechając się. Wydawała się milsza niż ta jej sekretareczka.
-Ma pani jakieś daty najbliższych castingów?-zaczęłam.
-Zaraz coś znajdziemy.-zaczęła szukać czegoś w szufladach biurka. Proszę usiąść.-zrobiłyśmy jak kazała.
Po małej chwili wyciągnęła stosik kartek.
-Znajdę rolę w jakieś reklamie?-zapytałam, kobieta przeszukiwała kartki.
-21 czerwca o godzinie 4 (16) jest casting do reklamy pasty do zębów.-spojrzała na mnie.
-A coś innego?-spojrzałam na nią błagalnie.
-W najbliższym terminie niestety nie. Ale jeśli pani zależy to proszę zostawić swój e-mail skontaktuje się z panią.-uśmiechnęła się.
Napisałam jej na kartce swój mail i pożegnałyśmy się. Ta kobieta zrobiła na mnie dobre wrażenie, a chyba na niej też skoro chce mi pomóc, ale nie będę się nastawiać. Po wyjściu z agencji Ely zaproponowała kawę, więc podjechałyśmy do Starbaksu. Zamówiłyśmy na wynos 2 kawy i wróciłyśmy do samochodu.
-Która godzina?-spytała mnie brunetka, a ja spojrzałam na zegarek.
-2:30 (14:30).
-Czyli randki się zaczęły.-uśmiechnęła się.
-Pewnie tak. To co teraz robimy?-spytałam zapinając pas.
-Może pojedziemy do Logana?-zaproponowała.
-Jeśli nie będzie miał nic przeciwko, to czemu nie.-uśmiechnęłam się.
-No pewnie, że nie.-odpaliła silnik i ruszyłyśmy do niego.

*Z pkt. Maggie*

Zauważyłam, że Domi i Kendall bardzo dobrze się dogadują, więc poszłam na chwilę z Carlosem na górę.
-Co robisz?-spytał zdziwiony.
-Chcę dać im trochę swobody.-uśmiechnęłam się i zamknęła drzwi z pokoju.
Powolutku zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Złączyliśmy się w namiętnym pocałunku, ale niestety coś nam przerwało. Dokładnie dzwonek telefonu Jade.
-Kto normalny ustawia na dzwonek The Trooper od Iron Maiden?-pokręcił głową.
-Został jej taki nawyk. Chwila skąd wiesz, że to Iron Maiden?-spytała lustrując go.
-Kuzyn ich słucha.-wzruszył ramionami i uśmiechnął się.
-Jasne.-puściłam mu oczko i pobiegłam do pokoju przyjaciółki.
Dzwonił James, więc odebrałam.
-Hej James!
-Hej Meg?! Jest może Jade?
-Nie. Pojechała z Ely. Ale jeśli masz coś pilnego to mogę jej przekazać, że dzwoniłeś.
-Chciałem tylko spytać czy gdzieś ze mną pojedzie, ale to zadzwonię później. Pa
-Okey. Pa-rozłączyłam się i odłożyłam telefon na miejsce.
Ciekawe o co chodzi? Z tą myślą wróciłam do pokoju.

*Z pkt. Jade*

-Logan o co chodzi z Jamesem?-spytała Ely popijając herbatę.
-Jak to co?-był najwyraźniej zdziwiony.
-Czemu tak dziwnie się zachowuje?-pokręciła oczami.
-Dziwnie. Nie zauważyłem.-rozłożył się bardziej na kanapie.
-Logan!-wkurzyła się, a on gwałtownie się poruszył.
-Okey. Chodź.-chwycił ją za rękę i poszli na górę.

*Z pkt. Elizabeth*

-Okey. Chodź.-pociągnął mnie na górę.
-O co chodzi?!
-O Jamesa. Chciałaś wiedzieć, tak?-spojrzał na mnie.
-No tak.-skrzyżowałam ręce na piersi.
-On chce się oświadczyć Halston!
-Co?!-krzyknęłam. Porąbało go!!
-Też mu to mówiliśmy! Ale nie słucha.-powiedział zrezygnowany.
-Przecież Jade się załamie!-ugryzłam się w język. Kurczę! Czemu najpierw mówię, a potem myślę.
-Dlaczego się załamię?-spytała Jade stojąca na schodach.
-O Jade! Nie zauważyłam cię.-podeszłam i objęłam ją ramieniem.
-Ely mów!-wyrwała się.
-James chce się oświadczyć Halston!-wybuchnął Logan. Jade zbiegła po schodach.
-Logan!-warknęłam. Zabiję!-zbiegłam szybko po schodach. Jade!
-A co ja...-słyszałam jak uderzył się z otwartej dłoni. Przepraszam!-krzyknął za mną.

*Z pkt. Jade*

-James chce się oświadczyć Halston!-wybuchnął Logan, a mnie coś ukuło. Wybiegłam ze łzami w oczach z jego domu.
-Jade! Zaczekaj!-Ely za mną krzyczała. Zatrzymałam się i wytarłam łzy. Jade!-brunetka przytuliła mnie i poszłyśmy do jej samochodu.
Całą drogę milczałyśmy. Gdy dojechałyśmy pod dom, szybko pobiegłam do pokoju, w którym się zamknęłam i zaczęłam płakać.

*Z pkt. Elizabeth*

-Co się stało?!-spytała przerażona Meg.
-Nie dostała roli?-dociekała Domi.
-To nie problem. Może zagrać w naszym serialu.-odezwał się Carlos, a Kendall przytaknął.
-Chętnie skorzysta, ale nie o to chodzi!-krzyknęłam.
-To o co?!-spytali jednocześnie.
-Wiedzieliście, że James chce się oświadczyć Halston?!-spojrzałam na chłopaków, przytaknęli. Dziewczyny spojrzały po sobie. Logan jej właśnie o tym powiedział!-westchnęłam.
-Oj Logan niech no ja cię tylko dorwę!-powiedziała Meg. Czemu nic nie mówiłeś!-krzyknęła na latyosa.
-Co teraz?-odezwała się blondynka.
-Powinna na razie zostać sama.-oznajmiłam i poszłam do kuchni zrobić sobie kolację.
-Dobra chłopcy poszli!-krzyknęła Domi. W sumie nie wiem po co, bo przecież widziałam. Eh...
-To co ty i Kendall?-poruszyłam brwiami, a blondynka się zarumieniła.
-Jade nie otwiera!-krzyknęła schodząc po schodach przerażona Meg.
-Może już śpi. Dajmy jej spokój. Niech się pozbiera. Jutro wszystko wyjaśnimy i pocieszymy ją.-uśmiechnęłam się lekko i skierowałyśmy się do swoich pokoi.

*Z pkt. Jade*

Nie chciałam nikogo widzieć, ani słyszeć przez to nie otworzyłam Meg. Teraz brakowało mi babci. Ona zapewne by mnie uspokajała i przytulała. Na samą myśl o staruszce rozpłakałam się jeszcze bardziej. Brakowało mi również Tytusa, który był teraz w Londynie. Moje użalanie przerwał telefon.
-James!-powiedziałam sama do siebie i odrzuciłam połączenie. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Zmieniłam tryb telefonu na milczy i postanowiłam zasnąć.

________________________________________

Tak wiem. Narobiłam, ale cóż ostatnio mam wenę na kryzysy ^^. Musicie wybaczyć :*.
W ogóle bardzo mnie ucieszyłyście ;* zostawiając tyle miłych komentarzy <3 :* nie macie pojęcia jakie to miłe :] :* Kocham Was! I dziękuje, że o mnie i o blogu pamiętacie :**. Mam nadzieję, że rozdział Wam się w miarę podobał :)

PS. Mam jeszcze pytanko xD chciałybyście czytać jakiegoś nowego bloga?? Tylko nie z udziałem BTR (a może zobaczymy ^^)?? Możecie wybrać kryminalny (chyba, nie wiem dokładnie co z tego wyjdzie ^^) lub fantasy :D
Zostawiam Wam wolną rękę :) Rozdziałów już trochę napisanych mam :)

PS.2.Podaję linka do mojej pierwszej w życiu jednorazówki jakby ktoś nie czytał :* Nie zmuszam!
http://friendship-never-ends-love.blogspot.com/p/jednorazowki.html

PS.3 Chętnych zapraszam na nowy rozdział xD
http://zakazany-owoc-jest-najlepszy.blogspot.com/

Obserwatorzy