czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 6 "To naprawdę TY?!"

Obudził mnie budzik,ale dziwne bo go nie ustawiałam. No,ale mniejsza o to. Gdy porządnie się ocknęłam zobaczyłam,że mam włączony laptop na 6 odcinku. Chciałam go zobaczyć,ale zawołała mnie babcia:
-Jade!Choć na śniadanie!
Zeszłam na dół do kuchni,gdzie babcia nalewała herbaty.
-Masz dziś jakieś plany?-spytała,gdy zaczęłam smarować kanapkę.
-O 3:00 mamy się spotkać z tym zespołem.
-A z tym Big Time Rush?
-Tak.
-To dobrze,że nie będziesz siedziała w domu.
-A ty babciu masz jakieś plany?
-No właśnie o 14:00 wybieram się na bingo.
-A to fajnie.
Zjadłam śniadanie, obejrzałam odcinki BTR z 1 serii i powoli musiałam się zbierać.
Ubrałam się, zrobiłam lekki makijaż i wyruszyłam z domu. Do kafejki z mojego domu szło się ok. 15 minut.
Gdy już dotarłam Meg i Ely już czekały.
-Hej Jade!-powiedziały razem.
-Hej! Super ciuchy.
-Dzięki!-powiedziały razem. Twoje również.-uśmiechnęły się.
-Chłopcy już są?
-Jeszcze nie.-powiedziała Meg.
-Ile mamy na nich czekać?-spytała znudzona Ely.
-Spokojnie zaraz pewnie będą. Może wejdziemy do środka?-zaproponowałam.
W wejściu zaskoczył nas kelner:
-Czy panienki na spotkanie z Big Time Rush?
-Tak.-odpowiedziałyśmy razem.
-Proszę za mną.-zaprowadził nas do osobnej sali,gdzie czekał 7-osobowy stolik. Proszę zaczekać, panowie zaraz będą.-wyszedł.
Chwilkę później zjawili się chłopcy:
-Hej! Przepraszamy za spóźnienie, ale to wszystko przez Jamesa, bo chciał odwiedzić przyjaciółkę,ale niestety jej nie zastał.-powiedział Kendall i dosiedli się do stołu. A może byśmy mówili sobie po imieniu? Kendall!-uśmiechnął się.
-Meggie, dla przyjaciół Meg.-uśmiechnęła się.
-Elizabeth, dla przyjaciół Ely.-również się uśmiechnęła.
Teraz kolej na mnie!-pomyślałam.
-J...Jessica dla przyjaciół Jess.-uśmiechnęłam się, a dziewczyny spojrzały się na mnie z miną "WTF?".
-Miło Was poznać!-uśmiechnął się Latynos.
Uśmiechnęłyśmy się.
-Jak długo jesteście jeszcze w Nowym Jorku?-spytałam.
-2 dni. A dlaczego pytasz?-tym razem przemówił Logan.
-A tak.-uśmiechnęłam się.
-Przepraszam,że będę wścibska,ale James jak nazywa się twoja przyjaciółka?-spytała ze zmianą tematu Ely.
-Nie spokojnie.-uśmiechnął się. Jade Smith.
-Aha...-powiedziały razem Meg i Ely.
-Znacie ją?-spytał uradowany.
-Pewnie! To nasza przyjaciółka!
-Serio? To dlaczego jej z wami nie ma?-spytał,a ja zaczęłam się denerwować.
-Skąd wiesz,że jej tu nie ma?-uśmiechnęły się cwaniacko, a reszta chłopaków popatrzała na siebie.
-Co?-spytał zdziwiony,ale z błyskiem w oczach.
-Siedzi tu!-wskazały na mnie, a ja chciałam zapaść się pod ziemię.
-Przecież to Jessica.
-Nie to Jade! No powiedz coś!-naciskały, a ja chciałam je, wtedy zabić!
-Jade! To naprawdę TY?!-spytał prawie załamującym głosem.
-Tak we własnej osobie.-oznajmiłam,a on jak szalony psychopata rzucił się na mnie i mocno przytulił.
-Udusisz mnie!
-Przepraszam!-odsunął się. Czemu nie powiedziałaś od razu?
-Bo widzisz co się stało.-zaśmiałam się.
Również się zaśmiał. Może się jutro spotkamy?
Rozmawiał ze mną tak jakby nikogo innego tu nie było.
-No dobrze, a gdzie i o której?
-Może tu o 2:00?
-Okey.
-Czyli jesteśmy umówieni?
-Tak.
Czułam się trochę niezręcznie w tej sytuacji, ale co miałam zrobić? Po jego wybuchu radości wszystko wróciło do normy.
Chłopcy chcieli coś o mnie powiedzieć, ale James ich uciszał i głupio się uśmiechał. Nasze spotkanie dobiegało już powoli końca, przesiedzieliśmy razem 2 godziny. Przyznam,że dobrze się z nimi rozmawia. Pożegnaliśmy się i wszyscy poszli w swoją stronę. Dziewczyny od razu zrobiły mi wyrzuty dlaczego się nie przyznałaś?! Tak nie chętnie tego wysłuchałam.
-Jutro masz randkę z Panem Maslowem co ubierzesz?-spytała Meg.
-Nie wiem,chyba czarne jeansy i T-shirt. To nie randka!
-Co?!-wybuchnęły. Nie możesz tak iść na tą randkę!
-To nie randka!
-Chodź!-pociągnęły mnie do sklepu.
-Nie,proszę!!
-Nie gadaj! Tylko przymierzaj!-podały mi dwie sukienki. (żółtą i zieloną)
-Żółtej nie chcę!
-Och dobra trzymaj czarno-czerwoną. Może być?-powiedziała Meg.
Poszłam do przymierzalni. Najpierw ubrałam zieloną.
-I jak?
-Super! Teraz czarno-czerwona!
-Genialnie! Bierzemy!
-Nie mam kasy!
-My stawiamy!
-Nie mogę.
-Cicho, nie gadaj i ciesz się z prezentu!
Poszłam przebrać się z tej sukienki i poszłyśmy do kasy.
-I tak oddam wam kasę.
-No nie musisz, chyba,że zostaniesz Panią Maslow!-zaczęły chichotać.
-Tak bardzo śmieszne!-wyszłyśmy ze sklepu.
-Umówmy się o 7:00 na skype'a. Okey?-powiedziała Meg.
-Oki, czyli o 7:00.-powiedziałam razem z Ely.
-To pa!
-Pa!-skręciła do domu. (Meg)
-Cieszysz się?
-Z czego?
-Oj kobieto! Idziesz jutro na randkę z Maslowem!-krzyknęła Ely.
-To nie RANDKA! Tylko przyjacielskie spotkanie!
-Tak mów jak chcesz. Pa jutro się wyspowiadasz.-uśmiechnęła się i skręciła do domu.
No bomba,dlaczego one uważają,że to randka?! Przecież on może kogoś mieć!-z tymi myślami weszłam do domu.
Przywitał mnie Tytus:
-Hej malutki!-pogłaskałam go.
-O Jade już jesteś! Pójdziesz się przejść z Tytusem, a ja zrobię kolację dobrze?
-Dobrze.-zabrałam smycz i wyszłam.
Cały czas zastanawiałam się co będzie jutro. Pewnie będzie chciał wszystko wiedzieć. Nie mogę być smutna, ani zdenerwowana, bo od razu zobaczy,że coś jest nie tak. Od zawsze był troskliwy.-uśmiechnęłam się do siebie. Nie ważne, wróciłam z Tytusem do domu, zjadłam kolację, wzięłam prysznic i położyłam się spać.
---------------------------------------------------------
Jak się podobało? Mnie nawet ^^. Czekam na Wasze opinie i liczę na komentarze ;*.
Pozdrawiam Kochane i życzę szczęśliwych ostatnich dni wakacji ;( i SZKOŁA!! Czy tylko mnie się nie chce do niej iść?
 
                                                                                                                                   _Jade_







9 komentarzy:

  1. Oj nie tylko ty.. :c
    Rozdział super!! <3 haha te jej przyjaciółki takie na chłonne xD
    Czekam na nexta! ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też się nie chce iść do szkoły ;( Rozdział Boski !!!!! ;* jestem bardzo ciekawa następnego , czekam z niecierpliwością ;*;*;*

    OdpowiedzUsuń
  3. nie tylko tobie :( szkoła nnnnnnniiiiiiiieeeeeeee!!! dlaczego? Musimy tak cierpieć co do rozdziału świetny czekam z ciekawością na nn

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja sie to ciesze !!! BO u mnie straszne nudy jak kuzynka nie przyjedzie!!!! A pozatym jade na zieloną szkołę3-6 i zaczynam naukę dopiero 9 ,ale dosyć o mnie ŚWIETNY ROZDZIAŁ!!!!! Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział !
    Dzisiaj przez przypadek wpadłam na Twojego bloga i strasznie mi się spodobał ;) Nie mogę doczekać się następnego rozdziału . Czekam xx

    OdpowiedzUsuń
  6. JADE IDZIE NA RANDKĘ!! *.* Do tego z Maslowem *.* I tak każdy wie że to randka :D Rozdział super ^ ^ I wiesz sama nie chce już iść do niej, ale...-.- Mus to mus. czekam nn :*

    Ps. zapraszam na nowy http://nic-sie-nie-liczy-tylko-ty.blogspot.com/2013/08/009-to-sa-jakies-zarty.html + Na nowy mój blog może ci się tematyka spodoba czyli opo jest o gangu :) http://nigdy-sami-zawsze-razem.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. DLACZEGO?! Ja się pytam dlaczego urwałaś w takim momencie? I ja teraz będę się zastanawiała co będzie z JAMESEM I JADE!!!
    ~Magda

    OdpowiedzUsuń
  8. I ten tytuł mi się podoba! To na prawdę ty?! Ale tak really really?! Serio?!... chyba James to powiedział xD
    Kocham ich serial <3 Dzięki temu zaczęłam ich słuchać! I pokochałam Jamsa >.< Potem Logana i na końcu Carlosa... dłuuuga droga była do tego wariata xD
    Wynajęli sobie kelnera?.. lol to znowu ja! :D Sparodiuje to sobie jakby co ;D
    Pati: witam szanowny zespół Big Time Rush
    Jade: uciekajcie ona jest wariatką!
    Ely: właśnie!
    Pati: polecam państwu zdjęcie (robi sobie zdjęcia) i autografy ^^ (daje im ich zdjęcie) a ty będziesz moim mężem ^^ (wskazuje na Carlosa) trololololo xD
    BTR: wtf?
    Carlos: OK :D
    lol xD Kocham parodie... ale mi nie wychodzą xd dla mnie są śmieszne a dla reszty... nie >.<
    Jakie to skomplikowane... co nie Jessico? To ja chce być Alex :D To moje powołanie że dałam to imię na bierzmowanie ^^
    Mówiłam że rzuci się przez tą mgiełkę malinową! Ja wiedziałam że on to zrobi! Przeklinam was producenci mgiełek na facetów!
    Randka z Panem Maslowem *O* To takie podniecające... aż się popłakałam znowu z szczęścia... :D
    One dobrze mówią! To jest randka i nie możesz iść na nią tak ubrana! On cię loffcia całym serduszkiem <3
    Piękne te sukienki *.* James jak cię zobaczy to umrze z zachwytu ^^ Podnieci się misiek ^^
    Owacje na stojąco! To było prze genialne! Aż ciepła czekolada zrobiła mi się cieplejsza i słodsza ^^ dziękuje :*
    Pozdrawiam i lecę dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Siema :D

    WOWOW.. co tu się dzieje ? :o
    brak mi aż słów.. ;o
    James: byłem odwiedzić przyjaciółkę, ale jej nie zastałem :(
    Lili: och.. to takie smutne... mów dalej ( rysuje sobie coś w zeszycie)
    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    Jade: jestem Jessica
    Ely: o kutwa ! serio !? :o oszukiwałaś mnie całe życie ziąka !? O.o
    Meg: (zajada się sałatką) ja nie znam tego człowieka.... nie patrzcie tak na mnie

    Jade:
    James: czy to naprawdę ty ! ?
    Jade: upuściłam widelec ! ( wskakuje pod stolik i ucieka na czworakach z pomieszczenia)
    James: Jade ! :(
    Jade: idę po przystawki ! (ucieka xd )

    zajebisty rozdział i wgl. awwww ^^ James zaprosił Jade mrrr... będzie mrrrraśnie....
    rozumiem twój ból Jade
    Meg: to randka !
    Jade: nie prawda !
    Ely: idziesz na randkę z Maslowem !
    Jade: grr.. ( skacze do stawu)
    Meg/ Ely: Ja..Ja...Jade :S

    ok ! to ja czmycham czytać dalej !

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy