Tak dziś piątek! Najlepszy dzień w tygodniu! Do szkoły poszłam na 8:45, ponieważ zaspałam na pierwszą lekcję. (chemię :P) Ale nie ważne. Dzień zapowiadał się ciekawy i dobry, ale niestety się pomyliłam dlaczego? Bo zacny pan Conor czekał na mnie przy szafce:
-Witaj J! (od aut. czytaj dżi) Co tam?
-J co?
-No J zdrobnienie od Jade. Może być?-uśmiechnął się.
-A zresztą co mnie to obchodzi mów se jak chcesz! Czego tu chcesz?-otworzyłam szafkę,żeby wyciągnąć podręcznik do matmy.
-Chciałem Cię przeprosić!
-Co ty gadasz? Nie piłeś czegoś czasem? Ty Conor Slim dowcipniś, pies na baby chce mnie przeprosić?!
-Jade ja chcę, na prawdę!
-Nie uważasz,że to trochę za późno?! A tak w ogóle czy to czasem nie jest ukryta kamera?! Zróbmy z Jade idiotkę?!
-Nie, proszę Jade wysłuchaj mnie!
-Nie Conor my nawet się nie kumplujemy! Rozumiesz?! Jesteśmy wrogami od przedszkola!-chciałam dokończyć moją przemowę, ale ON MNIE POCAŁOWAŁ! Odsunęłam się od niego natychmiast i uderzyłam go w twarz.
-Tobie do reszty odbiło?! O co Ci chodzi chcesz ze mnie zrobić kretynkę?!
-Nie Jade zrozum!
-Co mam zrozumieć!-trzasnęłam szafką.
-Kocham Cię!
-Co?!
-K-o-c-h-a-m ...-przerwałam mu.
-Nawet nie kończ! Co Ci odbiło?! Naćpałeś się czegoś?!
-Nie, nie ćpałem, ani nic! Zrozum podobasz mi się od przedszkola! Tylko James!-wkurzył się.
-Co! Ty se chyba jaja robisz! Tak w ogóle nie mieszajmy go w to, bo to Ty zacząłeś, a on mnie obronił!
-Nie ważne! Ale mówię Ci prawdę! Widziałem Cię wczoraj! Byłaś piękna i zrozumiałem,że chcę Cię za wszystko przeprosić i zacząć od nowa.
-Nie masz czasem gorączki?!-zmieniłam szybko temat i dotknęłam jego czoła. Ciepłe! Chodź, może zaprowadzę Cię do pielęgniarki.
-Jade nie mam gorączki! Daj mi szansę!
-Dobra tylko się zamknij i nikomu ani słowa, że mnie pocałowałeś! Rozumiemy się!
-Podobało Ci się?-zmienił temat i uśmiechnął się łobuzersko.
-Twoja szansa zaraz minie!-zgromiłam go wzrokiem.
-Okey, przepraszam.
Nic nie odpowiedziałam i udałam się do sali z matmy. Całą drogę szłam zamyślona. Jak to możliwe,że mój wróg próbuje wyznać mi miłość?! Ja chyba śnię!
-Jade!Jade!-podbiegła do mnie Meg (koleżanka, która również mnie akceptuje)
-Hej! Przepraszam nie słyszałam, byłam zamyślona.
-Spoko nic się nie stało. A jak było na koncercie?
-Ely Ci powiedziała,że z nią byłam?
-Nie sama wiem, bo Cię widziałam, też akurat na nim byłam.-uśmiechnęła się.
-Serio?
-Tak,ale byłam z tyłu, więc mogłaś mnie nie widzieć. Widziałam jak James na Ciebie patrzał na tej scenie! I jeszcze zadedykował Ci piosenkę! To było boskie! Aha no właśnie, przepraszam,że dopiero teraz, ale wiesz byłam strasznie podekscytowana tym koncertem i zapomniałam.-podała mi pudełeczko. Wszystkiego Najlepszego!-przytuliła mnie.
-Dziękuję! Ale nie musiałaś mi nic kupować.
-Oj tam, oj tam! W końcu się kumplujemy no nie?
-No tak. Jeszcze raz dzięki!-przytuliłyśmy się.
-Okey Jade ja lecę, bo mam fizykę i się jeszcze spóźnię, a wiesz jak jest pani Dorten.
-No wiem! Okey to pa widzimy się na lunchu?
-Tak,jasne!-pobiegła pod salę z fizyki i wtedy zabrzmiał dzwonek. Matematykę miałam z panią Tereson, nawet spoko babka. Tylko,że na tej lekcji jestem sama, no może nie zupełnie bo jest tu część ludzi, których znam, ale ze sobą nie rozmawiamy. Ely ma teraz biologię, Meg fizykę, a Conor historię. Czemu ja o nim myślę!-ochrzaniłam się w myślach. Do czego to doszło,żeby myśleć o swoim wrogu! Nic gorszego nie mogło mi się przydarzyć, a jednak.
Podczas lunchu siedziałam z Ely i Meg przy jednym stoliku, gdy podeszły do nas głupia i głupsza czyli Mady i Danis:
-Cześć dziewczyny!-powiedziały przeżuwając gumę.
-Czego?-burknęłam.
-Chciałyśmy się spytać, czy możemy się dosiąść?-uśmiechnęła się Danis (szczerze nie lubię obydwóch, ale Danis jest gorsza)
-Wy, do nas dosiąść? Od kiedy?-spytała Ely.
-Od dzisiaj!-powiedziały we dwie.
-Jade uważaj!-krzyknęła Meg, ale nie zdążyłam się odwrócić, a te wredne krówsko Danis oblało mnie sokiem.
-Co Ci odbiło?-spytała zdenerwowana Ely.
Zaczęły się głupio śmiać.
Myślałam,że ją zabiję mój ulubiony T-shirt i włosy!
-Idźcie stąd i podręczcie kogoś innego!-warknęła Meg.
-Nie,nie skoro tak chce się bawić nasza Danis to się zabawimy!-wzięłam moją sałatkę (trochę szkoda,ale warto) i rzuciłam jej za dekolt bluzki.
-O teraz przegięłaś!-zaczęła się bitwa na jedzenie.
Oczywiście trwała by dłużej, gdyby nie dyrektor, Conor i Patrick.
-No to pięknie.-pomyślałam.
-Puść mnie!-wydzierała się i szarpała Patrickowi Danis.
Ja to samo tylko do Conora nie chciałam,żeby mnie trzymał za dużo tego jak na jeden dzień.
-Panno Smith i Panno Obons macie natychmiast wstawić się u mnie w gabinecie!
Chwilę po ogarnięciu poszłyśmy do dyrektora...
---------------------------------------------------
Jak? Rozdział 5 jest podzielony na 3 część,bo jak bym zrobiła wszystko w jednym było by za długie ^^.
Chce wam zaprezentować mojego nowego bloga jest to taka Moja Inna Historia mam nadzieję,że wpadniecie Prolog już jutro!(LINK w Zakładce MOJA KSIĄŻKA)
Oki teraz czas na moje odpowiedzi do waszych komentarzy (jak już mówiłam pod każdym postem mogą być umieszczane takie odpowiedzi ^^,ale nie koniecznie zawsze.)
Do Kini: Inaczej? Hehe :* (Czyli chyba wiem o co chodzi ^^)
Do Julka Magda: Wiesz,że pytałaś co będzie się działo ^^. Plosię nie fochaj się na mnie :(.
Do Janey ^^: Dziękuję za dłuuugi komentarz (wiesz ile się naczytam? I specjalnie długa odpowiedź) Tak rozdział 4 długi no ten nawet też,ale mniejsza. Powinnaś się cieszyć,bo później może ich zabraknąć. Conor nie chciał. Tak w ogóle to nie za dużo byś chciała Ty nie wyżyta seksualnie dziewczynko ^^. Jade czeka na tego jedynego nie to co Danis. Co do taj sceny to tak mi się napisało :P. Jeśli coś mi zrobisz to moje czytelniczki możliwe,że coś Ci zrobią ^^,a Ty wtedy nie doczekasz się dalszych rozdziałów :*.
Do Kiki Rusherki: Dziękuję :*. Jeszcze się podzieje z Jade i Jamesem ^^. Już przeczytała i zostawiłam komentarz :*.
Jak już pewne zauważyłyście pojawiła się nowa zakładka,jeśli chcecie to zapraszam możemy popisać ;). To do następnej części,która będzie w piątek o 14:00.
_Jade_<3
Błagam nie mów mi, że Jade i Conor będą razem! Jak tak zrobisz to przestanę to czytać. BĘDZIE FOCH! Taki Big Time Foch.
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji, rozdział super ^^
OdpowiedzUsuńJejku Conor się zakochał??? oooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo bleeeeeeeeeee :PPP
OdpowiedzUsuńGDZIE JAMES?! :DDD
Rozdział super i czekam na nexta! ;** <3
Rozdział cudo ! ;* Niech James będzie z Jade ;D ;D czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńTeraz przeczytałam wszystkie twoje rozdziały i mi się blog podoba ^ ^ Conor pocałował Jude? o.O WTF?! O.O E tam James lepszy :D Rozdział świetny i czekam aż w końcu będzie James sam na sam z Jude :D Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńBITWA NA JEDZENIE RZĄDZI!!!!! Dzięki za komentarz u mnie i zapraszam na nowy rozdział http://www.young-love-so-complicated.blogspot.ie/2013/08/rozdzia-9.html :D Rozdział Jak zwykle zaje**** :) Czekam nn:****
OdpowiedzUsuńHahaha xd Bitwa na jedzenie jak małe dzieci xd serio xd Mi się wydaje, że oni z roku na rok są coraz bardziej dziecinni xD
OdpowiedzUsuńŚwietny blog kochana <3
Informuj mnie o nowych notkach, bo strasznie podoba mi się ten blog <3
Czekam na kolejny :)
Piątek... piąteczek... i to nie będzie normalny dzień! Domyślam się po tym że jest 1 część tego :D
OdpowiedzUsuńOhhh Conor... czy ten człowiek nie mógłby odpierdolić się na księżyc i najlepiej z niego nie wrócić! Koleś tam są drzwi! Biegnij bo mózg ci ucieka!
O____O On ją pocałował!... na swój sposób jest to słodkie ^^ oooo x3 Ale i fuuu... jakbym ja się pocałowała z moim wrogiem... O.O Idę umyć zęby! :D
...wiem o co chodzi! pierwszy raz ^^ 12.10.2013r. - Pati pierwszy raz dowiedziała się o co chodzi xD On ją tak ten tego bo kto się czubi ten się lubi! :D To słodkie ^^ bije ją aby się w nim zakochała... lol xD
Siema Megan! jestem Pati miło mi ;D Uważaj bo koleżanka może ugryźć przez dziwną sprawę... ale wścieklizny nie ma! :D
Gorzej jak ona się... kuzwa nie przejdzie mi to przez gardło... się zakocha O.o chyba znowu widzę światełko w tunelu... albo mój obiad zobaczy to światło D:
I to najbardziej epickie zakończenie 1 części every! Ta wiedźma co ma w cyckach sałatkę powinna iść na obcięcie włosów! Zgiń plastikuuuu!
Jestem już na połowie i dam sobie radę ;D
Pozdrawiam :*
o lol ? >.<
OdpowiedzUsuńConor się zakochał ? really ? Ej. ale w sumie to nawet słodkie jest haha xd ale chciał ją zgwałcić ! wypierdalaj koleś ! -,- "
Jamesie... Jamesie... Jamesie... gdzie się podziewasz wać panie ! kiedy twoja milejdi urządza bitwe na żarcie ?! Ej, ale w sumie... też chcę ! haha xd
rozdział zajebiście- zajebisty.. i niech nie odstraszy cię fakt iż tyle przeklinam O.o sama się przeraziłam lol xd