piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział 4 "Koncert Urodzinowy"

Dziś moje cudowne urodziny! Każdy dzień powinien być równie cudowny prawda? Ale po co tyle szumu? Urodziny=dzień jak co dzień.
Babcia pichci w kuchni, Tytus śpi u mnie w łóżku,a ja idę do szkoły. Ubrałam się, zabrałam kanapki z kuchni i poszłam do szkoły. W drodze zastanawiałam się dlaczego Ely się ze mną nie umówiła, ale nie ważne.
Miałam świetny ranek,ale do czasu:
-Witaj księżniczko!
-Czego Ty chcesz?! I NIE MÓW DO MNIE KSIĘŻNICZKO!
-Chciałbym Ci złożyć życzenia. Oj nie gniewaj się!
-Dziękuję! Pa!-oddaliłam się do klasy z biologi.
-Kochanie,proszę zaczekaj!-podbiegł do mnie ten palant.
-Złożyłeś życzenia to czego jeszcze chcesz?
-A nie chcesz prezentu?-zbliżył swoją twarz do mojej.
-Spadaj!-uderzyłam go w twarz.
-Ostra z Ciebie zawodniczka! Takie lubię!-uśmiechnął się.
-Serio Conor odwal się!-weszłam do klasy.
Ely siedziała już w klasie razem z resztą, brakowało tylko mnie i tego palanta.
-Wszystkiego Najlepszego Jade!-krzyknęła Ely i mnie przytuliła.
-Wszystkiego Naj!-dorzuciła reszta klasy.
-Dzięki!-usiadłam na swoje miejsce. Czyli ostatnia ławka przy ścianie.
-Proszę siadać zaczynamy lekcję!-zawołała nauczycielka.
Biologia zleciała szybko jeszcze tylko 6 lekcji. Po lekcjach szybciutko poszłam do domu, żeby się przebrać w mój strój. Mam nadzieję,że będę wyglądała jak Rusherka. Zrobiłam do tego lekki makijaż i fryzurę. Wyglądałam inaczej, bardziej dziewczęco. Była 2:30 zabrałam jeszcze swoją małą czarną torebkę i spryskałam ciało mgiełką malinową (od autorki: Podobno przyciąga chłopaków jak magnes :*)
Gdy wyszłam do Ely zobaczyłam,że ona i jej mama czekają na mnie przed domem,więc poszłam się przywitać:
-Dzień Dobry! Hej Ely!
-Dzień Dobry! O Jade ładnie wyglądasz.-powiedziała i się uśmiechnęła.
-Dziękuję prze Pani.-odwzajemniłam uśmiechając się.
-Jade to Ty? Nie poznałam Cię!-powiedziała Ely.
-We własnej osobie.-uśmiechnęłam się.
-Wow!
-Widzisz umiem się ubrać.-uśmiechnęłam się.
-Dziewczynki, wchodźcie do auta bo będziecie spóźnione!-powiedziała mama Ely.
-Mamo nie dziewczynki! Nie mamy już 7 lat!-narzekała Ely.
-Dobrze, nie ważne wchodźcie bo będziecie spóźnione.-weszłyśmy do auta. Ely całą drogę podśpiewywała, jej mama uważnie prowadziła, a ja myślałam o moim przyjacielu. Zastanawiałam się jaki jest teraz, co lubi itd. Z zamyślenia wyrwała mnie piszcząca Ely.
Wyszłyśmy z auta, a jej mama uchyliła szybę:
-Przyjadę po was o 7:00.
-Dobrze mamo! Pa!-pociągnęła mnie pod scenę.
Scena była naprawdę ogromna, a ile było piszczących fanek! Masakra.
-Ale super! Jestem na koncercie mojego ulubionego zespołu z moją najlepszą przyjaciółką! Mam miejsce w pierwszym rzędzie i wejściówki za kulisy! Czego jeszcze chcieć? A wejścia na scenę do piosenki Worldwide!-cieszyła się Ely, ale jej radość przerwała piosenka wejściowa. Wszystkie dziewczyny są chore! Piszczą jak szalone! Następną była jak jej szło? Aha This is our someday. Czułam się dziwnie, te wszystkie dziewczyny znają ich piosenki, a ja ani jednej. Ely śpiewała razem z nimi i był wpatrzona w Logana, a ja obserwowałam uważnie mojego przyjaciela. Na scenie czuł się swobodnie, był uroczy, a jego uśmiech! Ach... Pff o czym ja myślę!-skarciłam siebie w myślach i wróciłam do słuchania.
Najgorszy moment był, wtedy gdy Ely i reszta zaczęły tak piszczeć,że nie słyszałam swoich myśli. Jak się później okazało chłopcy wybierają 4 dziewczyny i śpiewają "Worldwide" podobno. Wiecie co te fanki robiły? Rzucały się na scenę, ciągły chłopaków za ciuchy! Ochrona ledwo dawała radę.
Gdy wybrali 3 dziewczyny, jeden z nich podszedł  do MNIE! A Ely mnie popchnęła i chcąc nie chcąc poszłam z .... nawet nie wiedziałam z, którym dopiero później, gdy podniosłam głowę zobaczyłam piękne brązowo-zielone oczy i śliczny śnieżno-biały uśmiech. (od autorki: same już wiecie kto to :*)
Chwilę później siedziałam już na scenie z zespołem, którego nawet nie znałam, czułam się ja nowa w klasie.
Chciałam im powiedzieć,że nie jestem ich fanką, ale oni zaczęli już śpiewać i przytulać! Blee.. chociaż jak później się okazało było nawet fajnie, ale byli mega spoceni i to było ohydne, ale najwyraźniej fankom nie przeszkadzało. Po piosence te 3 dziewczyny płakały jak bobry, a ja nie i dziwnie się na mnie patrzały, ale  nie ważne. Zeszłyśmy ze sceny, a chłopcy mieli przerwę na przebranie.
-Jade! Jade!-krzyczała Ely.
-Super wszyscy znają moje imię i znajdą mnie na twitterze! Dzięki!-zgromiłam ją wzrokiem.
-Podobało Ci się? Widziałam jak na niego patrzałaś!-piszczała z zachwytu.
-Możemy porozmawiać jutro?
-Okey opowiesz mi na fizyce!
-Tak,tak.-ciekawe o czym. Z zamyślenia wyrwał mnie głos:
-Hej Nowy Jork!-zaczął blondyn, a laski zaczęły piszczeć. Jestem Kendall Schmidt!-zaczęły jeszcze bardziej.
A co było przy reszcie:
-Jestem Carlos Pena!-uśmiechnął się i złożył ręce w kształcie serca, wtedy to był pisk gorzej niż ambulans na syrenie.
-Jestem Logan Henderson!-coś zabidboksował, Ely krzyczała z całych sił jutro pewnie nie będzie umiała mówić, może to i dobrze ;).
-Hej! Jestem James Maslow!-ten to w ogóle nie musiał nic robić, był taki pisk,że reflektory się ruszały. Teraz zaśpiewamy piosenkę Paralyzed! Dedykuję ją mojej, przyjaciółce, która ma dziś urodziny! Wszystkiego Najlepszego Jade!
-Jade o Cię pamięta!-piszczała Ely.
-Może,a może dlatego,że cały czas krzyczysz moje imię!?
-Oj sorry.
-Nie ważne! Cicho, bo chcę usłyszeć piosenkę!
Uśmiechnęła się, a ja zaczęłam wsłuchiwać się w tą piosenkę.
Przyznam,że była fajna,rockowa! Zaśpiewali jeszcze 3 piosenki, a ostatnią była "City Is Ours" z tego co zapamiętałam od Ely, potem nastała ta chwila (zakończenia, ale i wejściówki za kulisy) Razem ze mną i Ely były jeszcze 2 dziewczyny, które też pewnie wygrały konkurs. Chłopcy do nas podeszli i się uśmiechali, z tego co zauważyłam jedna z nich była Maslowerką, a ta druga Schmidterką podobno, przynajmniej tak powiedziała mi Ely o co chodzi z tymi fankami. Moją uwagę przykuło spojrzenie szatyna. On patrzył się na MNIE! Widać było, że ta Maslowerka jest zazdrosna, ale nie ważne. Przybył ich menadżer i powiedział:
-Chłopcy,zbieramy się!
-Ale przecież spotkanie!-rzucił Latynos.
-Spotkanie, ach tak! To umówcie się na kawę czy coś bo musimy jechać!
-Okey!To mój numer!-podał mi i tej Schmidterce Kendall.
Zadzwonimy do was z datą spotkania, okey?-uśmiechnął się.
-Okey.-odpowiedziałyśmy wszystkie.
-To do zobaczenia!-rzucili i poszli za swoim menadżerem.
My też nie miałyśmy już nic do roboty, więc poszłyśmy na parking, gdzie już prawdopodobnie powinna czekać mama Ely.
-Jade!-zaczęła Ely.
-Tak?
-Widziałam!-uśmiechnęła się cwanie.
-Co?
-To ja na niego popatrzałaś!
-Ja?! O nie,nie moja droga to ON!
-Taaa jasne!
-No to ON!
-Wiesz,że zadedykował Ci piosenkę?
-No i co?
-To,że był rockowa!
-No i co związku z tym?
-To,że wiedział o Tobie! Rozpoznał Cię!
-Chyba nie! To był przypadek!
-Tak przypadek! Mów jak chcesz,ale ja wiem,że jest inaczej!-uśmiechnęła się.
-Przestań!-krzyknęłam.
-Okey!-podniosła ręce w geście obrony.
-Nie przepraszam! Ale jeśli to komuś powiesz to się wyprę!
-Oki!
-Już jesteśmy!-powiedziała nagle mama Ely.
-Dziękuję za podwózkę! Do widzenia!
-Do widzenia Jade!
-Pa Ely!
-Pa!
Poszłam do domu, gdzie babcia siedziała w salonie, a Tytus dotrzymywał jej towarzystwa.
-Cześć!-przywitałam się, ściągając buty.
-O Jade! Witaj! Jak koncert?
-Dobrze!
-Opowiedz mi coś więcej?-nalegała i poklepała miejsce obok niej.
Usiadłam. No dobra, więc tak: Zagrali jakieś 8 piosenek ogólnie pop, ale jedna była rockowa i bardzo mi się spodobała.
-No widzisz już lepiej! A teraz zamknij oczy!
Zrobiłam jak kazał.
-Możesz już otworzyć!-podała mi 2 pudełeczka.
W jednym był super naszyjnik, a w drugim kluczyki do samochodu!
-Babciu!-przytuliłam ją z całych sił.
-Ten jeden jest od rodziców. No tak jakby.
-Dziękuję!
-Chcesz zobaczyć prezent?
-Pewnie!
Zaprowadziła mnie do garażu, który wcześniej należał do taty. Moim prezentem był Fiat 500.
-Jest ekstra! Jutro pojadę na przejażdżkę!
-Dobrze,ale po szkole.
-Tak!-wróciłyśmy do domu.
Ku mojemu zdziwieniu, ktoś zadzwonił do drzwi, więc poszłam otworzyć:
-Ely? Co ty...
-Hej! Zapomniałam!-wręczyła mi 2 pudełeczka. Jedno od mamy!
-Dzięki!-przytuliłyśmy się. Mamie też podziękuj!-uśmiechnęłam się i zamknęłam drzwi.
-Kto to?-zawołała babcia z kuchni.
-Ely!
-Tak późno?
-No nie,aż tak późno. Zapomniała o prezencie.-w tym czasie weszłam do kuchni i zaczęłam bawić się  pudełkami wiedziałam,że w jednym będzie kostka, a w drugim? Zastanawiam się co mogłam dostać od Pani Katie nie wytrzymałam tego napięcia, otworzyłam. Moim oczom ukazały się piękne kolczyki.
-Piękne!
-Prezent?
-Tak! Kolczyki dostałam od Pani Katie.-pokazałam babci prezent.
-Rzeczywiście piękne! Jesteś głodna?
-Troszkę.
-Mogą być płatki owsiane z mlekiem?
-Tak!-podała mi miskę z jedzeniem.
Po kolacji udałam się do pokoju. Wzięłam prysznic i położyłam się spać, ale przed tym myślałam o koncercie.
---------------------------------------------------
Jak się podobało? To chyba najdłuższy rozdział w mojej karierze ^^. Rozdział ogółem wyszedł, no taki sobie, ale jest dużo rzeczy do wyświetlania, a właśnie to lubię! :*. Hmm... Jakoś rozdziały na tym blogu wychodzą mi takie długie ^^.

P.S Dziękuję bardzo dziewczynom które dołączyły do grona obserwatorów <3. I LOVE YOU ;*. Oraz Thx za 500+ wejść :*.

P.S 2 Wiem,że to będzie już przesada,ale mniejsza o to ^^. Hmm... założyłam 5 bloga. Tylko tym razem bardziej takie Love Story. Tak pewnie myślicie,że jestem chora,że zakładam tyle blogów, a potem nie będę miała na nie czasu, ale po prostu uwielbiam pisać i nic na to nie poradzę :). Link w zakładce MOJA KSIĄŻKA. Serdecznie Was Zapraszam :).

Aha umówmy się tak,że zawsze pod postem będę na coś odpowiadała z komentarzy, oki? A jeśli macie do mnie pytania to również zapraszam do nowej zakładki ^^.

Do Kini: No co ja mogę powiedzieć? :*.
Do Janey ^^: Racja to ja Cię przekonywałam do bycia Rusher ^^. Stare dobre czasy podstawówki ^^. A co do anime racja,choć chwilowo bez nich żyję :P.
Do Julka Magda: W realu też bym umarła. Może to nawet sweet...(te zdjęcie w portfelu :D)
Do Kiki Rusherki: Hahaha :) Fajnie,że już wróciłaś ^^. Przeczytałam bloga (nowy rozdział ;*)

_Jade_




6 komentarzy:

  1. Rozdział super!!!! :) Czekam na kolejny! ;*
    Oraz czekam na te spotkanie, w którym JAMES inaczej będzie na NIĄ patrzył! *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
    Best rozdział eveer<3
    Tak eveer przez dwa "e"
    Jak on mógł sobie ją orzypomnie?Jakim cudem? I ty mi tego nie powiedziałas?!
    NOrmalnie foch forever z przytupem, melodyjką, fanfarami i solwką na trąbce

    OdpowiedzUsuń
  3. No cudowny!!! W końcu długi!!! Powiedz mi, czy Conor znowu miał zamiar ostro zerżnąć Jade na korytarzu szkolnym??? Jak tak, to mogłaś umieścić taką scenkę, tyle tylko, że tuż przed stosunkiem pojawiłby się ktoś i uratował Jade przed straceniem dziewictwa z tym niegodnym jej idiotą. Bo ona jest jeszcze dziewicą, prawda...? Mniejsza, wracając do rozdziału, to czemu, ja się pytam, ONI NIE WZIĘLI MNIE NA SCENĘ, TYLKO CIEBIE?! A NIE MOGŁAŚ ZROBIĆ TAK, ŻE BIORĄ NAS OBIE?! Jak tylko Cię spotkam, to uduszę własnoręcznie!!! Ale ogólnie rozdział fajny, czekam nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaa rozdział Cudo !! :D :* Jejku nie mogę się doczekać co dalej będzie z Jade i James'em :D Czekam na nn :* Pozdrawiam :* P.S zapraszam na nowe rozdziały :D :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Urodzinki urodzinki... kiss kiss looove ^^ Czuje że to będzie świetny dzień!... kuźwa Conor -.-
    Nie mów do niej księżniczko, ani skarbie, ani nic takiego... weź wyżywaj się na pluszakach a nie na niej! Niewyżyty palant!
    Najlepszego! nie chce być gorsza wiec też powiem xD Naj naj x3 Może zrobimy imprezę? To by było dobre... partyyy! <3
    No no jaka laska ^^ DO tego ta mgiełka malonowa xD Będzie jak z tych reklam xD Chłopacy będą cię gonić xD James rzuci się z sceny na ciebie... co to będzie xD
    Właśnie... gdzieś w tłumie jestem ja xD Pewnie darłam mordę najgłośniej bo to ja xD... emmm KONCERT! *__*
    O jeju Logan x3 On ma boskie dołeczki! Hymmm do tego James! :D Niech on ją zabierze do Wordwide! :D
    AAAAAAAAAAA! Zabrali ją na scenę! Super! :D Dałabym wszystko aby tam być ^^
    Serce *___* znowu... ziemia... mnie... woła... (mdleje) umarłam! :D
    Ooo jakieś 2 laski ^^... zginiecie dzisiaj w nocy -.- nie no żart xD... he he he... mhm :D
    To ON ma oczy i to ON ich używał aby na MNIE patrzeć... rozumiesz? bo ja nie... no xD
    Samochód! mam nadzieje że nie na baterie... ale samochód *O* Jakiś czarny coś... mroczny pojazd którym można rozjechać hydranty! :D
    Jezuuuu tyle wygrać *O* Też chce takie kolczyki, taki samochód... nawet naszyjnik jest super ^^ no i ta kostka! :D
    Uffff teraz 5 rozdział będę czytać ;D blog za ciekawy abym teraz przestała! :D A rozdział... cudo!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. hehehehe... *O*
    kutwa rozpoznał ją !! O.o
    Jak to wgl. możliwe.. ? O.o
    ale rozpoznał ją ! O mada faka ! Jak to czytałam to takie wielkie oczy... "i co dalej, i co dalej" :o
    Ja Cię w sumie rozumiem. Bo inne laski to tak zawsze piszczą jak się je zabierze na scene do piosenki "Wordwide" ale wydaje mi się, że to na mnie jednak tak nie działa. Ja pewnie miałabym w uszach tylko piosenkę (ale trochę bardziej podkręconą) i zapewne wyszczerzu by nie było bo ja jestem taka dziwna, że wlepiłabym wzrok w "coś" O.o lol mi z siebe ? O.o
    wszyscy: jak możesz się nie cieszyć ?! Jak możesz nie ryczeć ?! Jak możesz się niemi nie jarać tak bardzo jak my !?
    Jade/ Lili: okej ?
    No każdy przeżywa takie sceny na swój sposób... niektórzy mogą piszczeć i to głośno -,- czego ja w zasadzie nie lubię. Wole jakiś kawałek rockowy usłyszeć dla odmiany :3
    lece czytać dalej ^^

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy