piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział 5 "Normalny dzień? Chyba nie całkiem!" cz.2

Chwilę po ogarnięciu poszłyśmy do dyrektora, a ten zaczął swoją jakże ciekawą historię na temat jedzenia i młodzieży bla,bla,bla. Ale plusem w całej tej sytuacji było to,że dyrektor zawsze ogląda i sprawdza na kamerach kto zaczął i potem dostaje ukarany kozą na 2 miesiące. Skąd to wiem? No lądowało się już parę razy na dywaniku, ale to nie z mojej winy. Tak, więc ja dostałam 2 dni pomocy w klubie naukowym. Mam tam w czymś pomagać i sprzątać, a panna Danis 2 miechy kozy ^^.
-To niesprawiedliwe!-marudziła.
-Panno Smith może już pani iść!-zrobiłam jak kazał.
-A ja?-pytała Danis. Nie wiem co było dalej i nie chcę wiedzieć, wiem tylko do czego mogła się posunąć, żeby nie być w tej kozie, a nasz dyrektor woli młodsze, a więc blee.... po co ja o tym myślę? Jej życie, jej sprawy.
Ely i Meg czekały ma mnie przy szafce.
-No i jak?-spytała Meg.
-Dobrze dostałam 2 dni na pomaganie w klubie.
-No to nie tak źle.-powiedział Ely. A Danis?
-2 miesiące kozy, ale nie chcesz wiedzieć do czego może się posunąć, żeby w niej nie zostać.
-To akurat wie każdy!-powiedział razem.
-To co idziemy podsłuchać?-spytała z cwanym uśmieszkiem Ely.
-Jesteś chora!-powiedziałam razem z Meg, ale i tak poszłyśmy.
Oczywiście w gabinecie dyrektora działo się to czego można było się domyślić. Trochę nas to bawiło, że Danis jest taka głupia, a do dyrektora nie miałyśmy słów stary zboczeniec blee... tak w ogóle to była szkoła!
-Gdyby nie mogli tego później.-powiedziała Meg.
-Jest 2:00, a w piątki o tej godzinie w szkole już nikogo nie ma.-powiedziała Ely.
-Co robicie?-spytał szepcząc Conor.
-Conor!! Co Ty tu robisz? Wystraszyłeś nas!-ochrzaniłam go szeptem.
-Szukałem Ciebie. Co to za jęki?
-Jade?-spytały zaskoczone Ely i Meg.
-Tak! Nie ważne sama wam powie. A teraz może mi ktoś wyjaśnić co to za jęki?
-Nie wiesz co one oznaczają?-spytała go Ely.
-No pewnie,że wiem! Ale kto tam jest?
-Hmm... zastanów się.-powiedziałam.
-Dyrektor i Danis?
-No, a skąd wiedziałeś?-spytała Meg.
-Od kolegi mówił,że Danis jest nawet dobra w te klocki.
-Ta chłopcy!-powiedziałyśmy we trzy.
-No co same pytałyście!
-Nie ważne! Chodźmy już!
Wyszliśmy przed szkołę. Cała nasza czwórka szła w tym samym kierunku.
-Jak myślicie Danis będzie w tej kozie?-spytała Meg.
-Sądzę,że raczej nie, po takiej zabawie!-zaśmiał się Conor.
-Ciekawe, a może to Ty się z nią bawiłeś, a teraz kłamiesz,że kolega.-powiedziałam.
-Nie! A co zazdrosna? Wolę inną!-puścił mi oczko, a Ely i Meg zaczęły chichotać.
-Przestańcie!-ochrzaniłam je.
-Oj przestań,cieszą się naszym szczęściem.-przygarnął mnie do siebie, ale ja się wyrwałam.
-Jade może dasz mu szansę? Ładnie razem wyglądacie jako para. A teraz jest miły.-powiedziała Meg i uśmiechnęła się do Conora, a on odwzajemnił gest.
-Po 1: Dałam mu już szansę!
Po 2: Prędzej wolałabym zjeść śmieci niż z nim chodzić!
Po 3: Teraz tak tylko udaje!
Pa!-skręciłam wkurzona do domu.

*Z perspektywy Elizabeth*
-Conor nie martw się! Ona też Cię lubi.
-Tak bardzo tylko nie chce się przyznać! Na pewno z nią pogadamy.-powiedziała Meg.
-Na prawdę to zrobicie?
-No przynajmniej się postaramy.-powiedziałam.
-Dzięki.-przytulił nas.
-Pa! Do poniedziałku w szkole!-rzuciłam i poszłam do domu.

*Z perspektywy Jade*
No jasne brakuje mi jeszcze tego pajaca na głowie. Ściągnęłam buty i weszłam wściekła do salonu.
-Cześć Jade! Jak było w szkole?
-Cześć! Nawet nie pytaj!
-Co się stało?
-Raczej kto się stał!
-Kto?
-Conor i Danis!
-O co chodzi? Tylko powoli najpierw Conor.
-Babciu jak wiesz od przedszkola jesteśmy wrogami, a on teraz mówi,że mnie kocha!
-No wiesz, może mówi prawdę? Skoro już w przedszkolu Ci dokuczał to znaczy,że Cię podrywał.
-I Ty babciu przeciwko mnie? No nie wiem. Może? Ale co z...-urwałam.
-Co z kim lub z czym?
-Nie ważne.
-A o co chodzi z Danis?
-Nie chcę o tym rozmawiać. Może jutro.
-Dobrze, jak chcesz do niczego Cię nie zmuszam i pamiętaj, że zawsze Cię wysłucham. Jesteś głodna?-zmieniła temat.
-Dzięki babciu!-uśmiechnęłam się. Chwilowo nie jestem głodna idę do siebie.
Była 3:00 miałam jeszcze całe popołudnie, ale czułam się wykończona całym tym dniem. Nagle usłyszałam,że dzwoni mój telefon.
-Ta ciekawe, kto chcę mi truć dupę!
Popatrzałam na wyświetlacz, rozpoznawałam ten numer, ale nie pamiętałam skąd.
Odebrałam:
-Słucham?
-Hej to ja Kendall z Big Time Rush!
-Hej! O co chodzi?
-No wiesz mieliśmy się spotkać i się lepiej poznać pamiętasz? Bo, wtedy wszystko było tak na szybko, a James chciał jeszcze podziwiać rodzinne miasto.
-Tak,tak pamiętam. To na kiedy i o której?
-Na jutro o 3:00 w kawiarni Caffe-Latte. Wiesz,gdzie to jest?
-Pewnie! Przekażę przyjaciółce i na pewno będziemy.
-To super! A masz jakieś może jeszcze 2 koleżanki?
-2 nie, ale jedną znajdę. A co się stało?
-Te 2 dziewczyny z wtedy nie chciały iść.
-To ich strata! Z wami?! Jak one mogą?!-udawałam oburzoną. To możemy przyjść we 3 jeśli pasuje.
-No z nami, aż dziwne. Pewnie to marzenie każdej Rusher co nie?
-Tak!
-Haha!-zaśmiał się do telefonu. Czyli będziecie we 3! To do zobaczenia!
-Kendall...-nie zdążyłam bo się rozłączył. Chciałam go spytać skąd ma mój numer, ale to już nie ważne.
Teraz musiałam zadzwonić do Ely i Meg, aby powiedzieć im o jutrzejszym spotkaniu. O nie one już jutro! Ciekawe co ubiorę,żeby znowu wyglądać jak Rusherka. Nie ważne później coś znajdę. Najpierw wybrałam numer Ely odebrała natychmiastowo: ....
-----------------------------------------
Hej! Jak mówiłam mam problem z bloggerem nie pokazują mi się posty,więc rozdział dodany z telefonu mam nadzieję,że blogger się naprawi i będę mogła dodawać rozdziały z komputera.
Jak się podobało? Czekam na Wasze szczere opinie.
Pozdrawiam Kochane _Jade_.
Wybaczcie,że piszę tak mało,ale wiecie cieżko się pisze na fonie. Oki do zobaczenia. Nie obiecuję Wam,że rozdział pojawi się w pon. bo to zależy od bloggera.

7 komentarzy:

  1. Fajny. Skąd Kendall miał jej numer? Podejrzane O.o Ale też tak chcę!!!
    Mam nadzieję, że oni nie będą razem. Ja chcę żeby była z Jamesem! Ewentualnie, którymś z chłopaków,a le z Jamesem!
    ~Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział mega! :D Nareszcie spotkanie wooo hooo! a ta Denis to jak.. nie powiem co, bo nie chce sie źle wyrażać. Czekam na nn;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział cudo !;* Oooo nareszcie się spotkają ;D czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Denis to...no coment. Żeby z dyrkiem?! Fuuuu >.< w sumie sam u mnie dyro lubi gapić się na dziewczyny,...Blee :D Rozdział świetny ^ ^ Aż tylko czekać co będzie na tym spotkaniu ^ ^ Czekam nn :*

    PS. zapraszam http://nic-sie-nie-liczy-tylko-ty.blogspot.com/2013/08/008-kasa-sawa-fani-i-dziewczyna-czego.html :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział supcio ! Skod ma jej numer ? Podejrzane coś tutaj :D No i się spotkają. Jej ! Czekam na nn ;* Zapraszam do siebie http://feelthelove3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. A siema siema dyrek... będę adwokatem Panny Jade i jeśli Pan jej coś zrobi zgłoszę to do Policji jako molestowanie! Ma się znajomości x3
    Fuj fuj fuj... chyba na prawdę przejdę się na policje >.< Onaaaa robi loda muuu... booo lubi xD
    Też chce posłuchać xD Nagramy to, zrobimy remix i zarobimy fortunę na nowej piosence! :D To plan idealny ^^
    Nagle mi się słabo zrobiło jak przeczytałam to xD Faceci tylko o jednym... sex, alkohol, fajki, sex, spanie, jedzenie, sex, alkohol... ile razy ja to słyszałam... masakra
    Jade ma dobre argumenty aby z nim nie chodzić... i popieram to! Nie chodź z nim! jeszcze zgwałcić cię może!
    One spiskują przeciwko niej! Nie róbcie tego swojej przyjaciółce! Wy serca nie macie?! ;cccc
    Kendall do niej zadzwonił! :D A jak ja do niego dzwoniłam to idiota nie odbierał :c Jakaś laska odebrała... a ja wyjechałam z krzywym angielskim >.<
    Nie ma to jak robić z niego idioty i udawać Rusherkę xd ale taka prawda... JAK ONE MOGŁY NIE CHCIEĆ Z NIMI SIĘ SPOTKAĆ?!... POWALIŁO?!
    Rozdział mega i nie piszesz mało :D Jest zbyt świetne aby się gniewać czy cuś >.<
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. eee... Denis ? Nie rozumiem cię kobieto ? Jak można to robić z takim staruchem ?! to obleśne !!! fuuuj -,- """
    a tak wgl. to nie rozumiem. Conor ty chciałeś ją zdobyć chamstwem i swoim debilnym zachowaniem ? Skoro tak to to ci nie wyszło ziomuś :/ tak bardzo mi przykro że aż wcale... :/ ojej :D
    nie ogarniam jak one mogły nie chcieć iść na spotkanie z chłopakami ! przecież taka szansa jest raz na milion milionów trylionów...jprdl. rzal ;_;
    haha xd
    i ten dylemat
    Jade: jak mam się ubrać żeby oni pomyśleli że ja uważam że oni uważają mnie za fankę ?! T.T
    Lili: życie jest takie niesprawiedliwe i pełne komplikacji :(
    lece czytać dalej !

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy