wtorek, 28 kwietnia 2015

Rozdział 34 "Czy w tym mieście można dostać pracę?!"

*Z pkt. Jade*
-Tak!-usłyszałam dobiegający krzyk z łazienki.
Zdziwiona zawróciłam i zapukałam lekko w drzwi.
-Wszystko okej?-przysunęłam ucho do drzwi.
Usłyszałam przekręcenie zamka. Odsunęłam się.
-Tak.-z łazienki wyszła Domi, a ja zrobiłam zdziwioną minę. Idę do pokoju.-machnęła ręką i zniknęła mi z oczu.
-Okej.-odpowiedziałam sama do siebie w lekkim szoku i zeszłam do salonu. Na kanapie siedziała ciocia i Meg. Były bardzo pochłonięte rozmową, więc nie chcąc im przeszkadzać wycofałam się do kuchni. Wyjęłam z lodówki butelkę wody i usiadłam na krześle. Po chwili w kuchni zjawiła się kuzynka.
-Hej!-przywitała się.
Widziałyśmy się przecież, ale kuzynka myślała pewnie o czymś zupełnie innym. Co się z nią dzieje?
-Hej.
-Co tam?-zabrała z koszyczka jabłko.
-Dobrze.-wzruszyłam ramionami. A co u ciebie? Jesteś jakaś szczęśliwa.-wzięłam łyk wody.
-Nie ważne, znaczy się to nic takiego.-zachichotała i machnęła ręką opuszczając pomieszczenie.
Znowu zostawiła mnie zdziwioną. Powinna znaleźć jakiegoś psychologa. Pokręciłam głową.
-Do widzenia!-usłyszałam głos Meg.
Zapewne wychodziła do pracy. Wstałam z krzesła.
-Do widzenia!-odkrzyknęła ciocia. Drzwi się zamknęły.
Ruszyłam swój zadek i poszłam do swojego pokoju. Zastałam tam Tytusa, który w najlepsze sobie spał. Takiemu to dobrze. Uśmiechnęłam się. Po cichu przeszłam do biurka i włączyłam laptop. Usiadłam na obrotowym krześle i zalogowałam się. Wpisałam adres google.com i zaczęłam szukać ogłoszeń o pracę. Znalazłam wiele ofert, ale jedna przypadła mi do gustu, więc wzięłam telefon i wstukałam numer widniejący na stronie. Sprawdziłam go jeszcze raz i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Po dwóch sygnałach odezwał się damski głos.
-Dzień dobry! Naomi Knight w czym mogę pomóc?
-Dzień dobry! Dzwonię w sprawie castingu...-otworzyłam notatnik i zabrałam długopis z przybornika.
-Niestety, ale posiada pani błędne dane. Ostatni casting odbył się tydzień temu.-zamilkła. Chwilowo nie mamy nic nowego.-słyszałam jak przewraca jakieś papiery.
-Och to szkoda. No nic. Dziękuję bardzo.-starałam się nie brzmieć na smutną.
-Proszę spróbować zadzwonić za miesiąc.
-Dobrze. Do widzenia.
-Do widzenia.
Rozłączyłam się.
Znowu klapa. Czy w tym mieście można dostać pracę?! Na zrelaksowanie zabrałam z szafki aparat i ruszyłam na spacer do parku.

*10 minut później...*
Chodziłam po parku i robiłam zdjęcia. Trochę mnie to odprężyło. Ale moje myśli dalej kłębiły się wokół mojej nie pracy. Westchnęła. Chwila...Może zostanę fotografem? To wcale nie byłby głupi pomysł. Uśmiechnęłam się do siebie. Tak bardzo się zamyśliłam, że na kogoś wpadłam.
-Przepraszam!-spuściłam głowę.
-Nic ci się nie stało?-podniosłam głowę.
Przede mną stał wysoki brunet o zielono-niebieskich oczach. Był całkiem przystojny.
-Jade?!-podał mi rękę.
Chwyciłam ją niepewnie i pokiwałam głową.
-Znamy się?-przekrzywiłam głowę.
-Conor! Nie pamiętasz?-zaśmiał się i zaczął gestykulować.
Conor?! Ten Conor?! Conor Slim?! Mój odwieczny wróg ze szkoły?! Otworzyłam szeroko usta, ale szybko się opamiętałam i zamknęłam je z powrotem.
-Conor Slim?-upewniłam się.
-Tak!
Kurczę. Jaki on przystojny i umięśniony. Spojrzałam na jego koszulkę. Była lekko przepocona, co mogło świadczyć o tym,że biegał. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Zamrugałam gwałtownie spoglądając na jego twarz, Zarumieniła się.
-Mieszkasz tutaj?-zagadnął.
-Od jakiegoś czasu.-uśmiechnęłam się. A ty co tutaj robisz?
-Przyjechałem do dziewczyny.-powiedział dumnie.
-Ooo...a dalej mieszkasz w Nowym Jorku?
-Nie przeprowadziłem się do Los Angeles miesiąc temu na stałe.-uśmiechnął się.
-To super! To miasto jest świetne!-uśmiechnęłam się.
Może trochę kłamałam, bo w końcu nie dostałam tu żadnej pracy, ale te wszystkie widoki, sklepy...
-Trochę się zagadałem.-spojrzał na zegarek na ręce. Muszę lecieć. Do zobaczenia.-pomachał mi i pobiegł.
-Do zobaczenia!-zawołałam za nim.
Ciekawe kto jeszcze się tutaj przeprowadził. Zaśmiałam się i ruszyłam w stronę fontanny.

*Z pkt. Jamesa*
Od jakiegoś czasu dawno nie rozmawiałem z Ciarą, Jade i dziewczynami. Czas to zmienić! Wstałem z kanapy. Zorganizuję imprezę! Uśmiechnąłem się pod nosem i ruszyłem na górę. Czas,żeby tam trochę posprzątać.
_____________________________________________
Hej! :)

Jeśli ktoś chce,żebym go powiadamiała o nowych rozdziałach (bo wiem jak to bywa z pamięciom ^^) niech zostawi adres bloga, maila lub ewentualnie numer gg ;)
Chcę również przeprosić za moją nieobecność i niepunktualność na blogach :/ miałam sporo na głowie przed egzaminami :/ Ale już po, więc mam nadzieję,że następne rozdziały będą w terminie. Jeszcze raz bardzo PRZEPRASZAM za spóźnienie.

Nie wiem czy jeszcze miałam coś napisać...eh jak mi się przypomni ewentualnie dopiszę xD.

Następny rozdział za 5 komentarzy!!

Już chyba wiem co chciałam napisać! :P
Co do nowego bloga...to nie jestem do końca zadowolona...zrobiłyście mi mętlik w głowie xD Widać,że również  nie jesteście zdecydowane ;) w takim razie efekty nowej pracy ujawnię może jakoś w pierwszej połowie maja. :) ale to może ^^.

Dzięki za przeczytanie i skomentowanie! :* Mam nadzieję,że ktoś o tym blogu jeszcze pamięta ^^.

Obserwatorzy